Z zawałem do seksuologa. Ginekolożka ocenia raport seksualności Polaków

Dodano:
Problemy z seksem Źródło: Shutterstock
Zdrowie seksualne jest papierkiem lakmusowym naszego zdrowia. Jak ono szwankuje, to warto szukać głębiej, a nie za wszystko winić psychikę i unikać seksu. Raport seksualności Polaków wykazał, że co czwarty Polak nigdzie nie szuka informacji na temat zdrowia seksualnego – pisze seksuolożka dr n. med. Monika Łukasiewicz.

W tym miejscu powiedziałabym: „pewnie to nam wystarczy” i zapytała, a komu potrzebny udany seks, przecież mamy Netflix. Może jednak zacznijmy od początku…

PS: tekst do przeczytania w 3 minuty (w dobie skrolowania to ważna informacja).

Podstawowa wiedza o seksie w 3 minuty, czyli warsztaty z ekspertką

WHO, czyli Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że zdrowie seksualne polega na zdrowym rozwoju seksualnym, równych i odpowiedzialnych relacjach partnerskich, satysfakcji seksualnej, wolności od chorób, niedomagań, niesprawności seksualnej, przemocy i innych krzywdzących praktyk związanych z seksualnością. Istnieje jednak druga strona tej pseudowolności. Kiedy wpiszemy słowo „seks” w Instagramie albo na gpchat-4 to natychmiast zostajemy zbanowani. Proszę, wpiszcie i zobaczycie, jaki paradoks współczesnej tolerancji. Mam poczucie, że o seksie mówimy albo ze skrępowaniem, albo prześmiewczo, albo wulgarnie. Ostatnio też mówimy o tak modnym i powtarzanym w każdym podkaście uzależnieniu od „porno” i dobrym, waniliowym seksie. Ale do rzeczy… Cierpimy na brak medialnej normalizacji zdrowia seksualnego i połączenia go po prostu ze zdrowiem fizycznym.

Przyjrzyjmy się, trochę medycznie, podstawowym funkcjom seksualnym człowieka. Nie kojarzmy seksu tylko z psychologią i brakiem relaksu. Zaburzenia funkcji seksualnych wiążą się z dysfunkcjami w obrębie fizjologii naszego organizmu. Problemy, które dotyczą funkcjonowania seksualnego, mogą pomóc rozpoznać dużo wcześniej wiele chorób neurologicznych, kardiologicznych, endokrynologicznych, ginekologicznych i internistycznych. Oczywiście jest też odwrotnie: zaburzenia zdrowia fizycznego bardzo często skutkują problemami seksualnymi. To błędne koło zaburzeń seksualnych i zaburzeń fizycznych.

Obiecałam, że nauczę państwa seksuologii w trzy minuty, to proszę. Subiektywnie odczuwane pożądanie i zachowania seksualne są ostateczną, złożoną odpowiedzią na działające w mózgu czynniki pobudzające i hamujące. O obniżeniu libido mówimy wtedy, kiedy brak nam zupełnie fantazji, myśli seksualnych oraz pragnienia aktywności seksualnej. Do neutransmiterów pobudzających pożądanie zaliczamy: dopaminę, norepinefrynę, melanokortynę i oksytocynę. Do czynników hamujących: serotoninę, prolaktynę i GABA. Potoczna opinia mówi, że seks jest w głowie. Prawda jest taka, że w neurotransmiterach, pochwie i penisie.

Tu bowiem zbliżamy się do definicji podniecenia. Powstaje ono właśnie w pochwie, albo w członku i związane jest ze zwiększonym nawilżeniem (pochwa) i przekrwieniem (pochwa, penis) w odpowiedzi na jakiś seksualny bodziec albo myśl seksualną. Żeby podniecenie działało, muszą działać naczynia krwionośne, hormony i glukoza powinna być w odpowiednim stężeniu.

Endometrioza, czyli seks boli i co dalej

Zaburzenia funkcji seksualnych mogą pomóc nam w odkryciu problemu natury czysto fizycznej, który leży u jego źródła. Ból w trakcie aktywności seksualnej (dyspareunia) może być pierwszym objawem endometriozy. Zdarza się dość często, że jako jedyny symptom pozwoli nam wykryć chorobę na długo przed jej niszczącą manifestacją. Dane wskazują, że jedna na cztery kobiety otrzymała diagnozę endometriozy dopiero 7-8 lat po wystąpieniu pierwszych symptomów. Endometrioza dotyczy ok. 10-15 proc. kobiet w wieku reprodukcyjnym. Przez wiele lat może być niezauważana i ignorowana zarówno przez kobietę jak i lekarza.

Niepokojące jest, że co druga kobieta chora na endometriozę cierpi również na niepłodność. Endometrioza niszczy dość podstępnie jajniki i rezerwę jajnikową. Pacjentka zgłaszająca się do ginekologa z powodu problemów z płodnością może mieć już tak niską rezerwę, że nawet szansa na zapłodnienie IVF jest niska.

Kluczem terapii jest zatem wczesne wykrycie endometriozy. Badania wykazują, że to właśnie ból w trakcie penetracji i dogłębna analiza jego przyczyny może przyspieszyć diagnozę i zapobiec dalszym problemom postępującej podstępnie choroby. Oprócz bolesnych miesiączek wykazano, że dyspareunia jest jednym z najczęstszych objawów bólowych występujących u kobiet z endometriozą i może dotyczyć ok. 80 proc. dotkniętych tym schorzeniem. Temat seksu pozostaje tak bardzo tematem tabu, że kobiety te nie mają nikogo, żeby o tym porozmawiać, lekarz nie pyta, a one często wstydzą się o tym mówić.

Czytając ten artykuł każdy, kto nie przeżył bólu związanego z aktywnością seksualną, pomyśli „ok” i przejdzie do kolejnego akapitu. Ja państwa jednak na trochę tutaj zatrzymam. W badaniach przeprowadzonych wśród kobiet z endometriozą wykazano, że ból może być odczuwany w trakcie albo po stosunku, nawet przez wiele godzin lub nawet dni. Najczęściej opisywany jest jako ból w miednicy mniejszej, skurcze, kłujące odczucia albo pieczenie. Wiele kobiet zgłasza ból na początku stosunku płciowego lub ból podczas orgazmu.

U części kobiet ból jest związany z określonymi pozycjami seksualnymi. Chciałabym przytoczyć kilka słów kobiet z endometriozą, które cytuje na podstawie opublikowanych badań: „Czuję się jak pół kobiety”, „Czuję się nieistotna, czuje się prawie złamana lub coś w tym stylu”, „Ostatnio uprawiamy seks po prostu dlatego, że chcemy zajść w ciążę"... Tak naprawdę nie uprawiamy seksu tylko dlatego, że chcemy”.

Wbrew otwartości i domniemanemu parytetowi część kobiet czuje się zobowiązana do uprawiania seksu i znosi ból, aby zadowolić swojego partnera albo zajść w ciążę. Scenariusz bólu i endometriozy jest złożony i niejednowymiarowy. Lekarz nie pyta, pacjent nie zadaje pytań. Bardzo często lekarze psychologizują problem bólu i umniejszają jego znaczeniu. Z upływam lat zauważam pewną zmianę. Ale jeszcze 10 lat temu u kobiet „wszystko było w głowie” i wystarczyło się rozluźnić. Boimy się stygmatyzacji i tabu. W raporcie Institute for Health wykonanego przez agencję badawczą SW Research wykazano, że najbardziej bólu i dyskomfortu w seksie obawiają się osoby młode do 34. roku życia i osoby po 50. roku życiu *. Jak bardzo te dane spójne są z głowni skargami w tym wieku (endometrioza, a później menopauza).

Menopauza, czyli pochwa w rozsypce

Może zacząć się całkiem niewinnie… I to nie uderzenia gorąca będą pierwszym objawem, ale spadek libido i suchość pochwy. Nagle w kółko pojawiają się infekcje pochwy, grzybicze i bakteryjne, do tego dołączają się infekcje pęcherza moczowego i rozpoczyna się wędrówka od ginekologa do ginekologa. Długotrwałe i nawracające zaburzenia powodują bolesne i nieprzyjemne współżycie, unikanie seksu i w konsekwencji obniżenie libido. Ile postępujących zaburzeń u jednej osoby? Jak przewracające się kostki domina. Za tymi wszystkim problemami może kryć się po prostu zwyczajna atrofia i suchość pochwy, która pojawia się już w okresie perimenopauzy, a więc fizjologicznie po 40. roku życia. U kobiet z menopauzą przedwczesną problem może zacząć się naprawdę wcześnie i często być jedynym objawem na długo przed zatrzymaniem okresu. Pacjentka zgłasza się ze spadkiem libido, często nie łączy infekcji, początku zaburzeń hormonalnych i bólu z brakiem ochoty na seks.

W tym przypadku za obniżeniem się libido tkwi obniżenie stężenia hormonów – estrogenów, brak ukrwienia pochwy, znaczne ścieńczenie jej ścian, skłonność do mikrourazów i nawracające, nieprzyjemne infekcje. Często okazuje się, że to nie w kółko zmieniane antybiotyki, ale terapia oparta na podawaniu estrogenów albo androgenów do pochwy leczy infekcje i poprawia libido.

W medycynie fascynuje mnie holistyczne podejście do człowieka. Bo w sumie nasza pacjentka ze swoimi objawami mogłaby trafić do seksuologa-psychologa i cała terapia zaburzeń pożądania skoncentrowałaby się na samym aspekcie psychologicznym, co akurat w przypadku tej pacjentki nie przyniosłoby rezultatu.

Sama menopauza oznacza brak okresu trwający co najmniej 12 miesięcy. Najczęściej pojawia się ok. 51-52 roku życia, ale bywa, że występuje już w 45. roku życia, albo dopiero po 52. roku. Przedwczesna dotyczy ok 1 proc. kobiet i stwierdzamy ją przed 40. rokiem życia. Zanim wystąpi ta tzw. naturalna menopauza, często najpierw występuje perimenopauza, trwająca ok. 4-5 lat. Okresy stają się częstsze, nieregularne i coraz bardziej obfite. Zaczynają pojawiać się zaburzenia snu, problemy z koncentracją i w końcu uderzenia gorąca. Brak okresu spowodowany jest wygaśnięciem funkcji jajników i zakończeniem przez nie produkcji estradiolu, progesteronu i testosteronu. Atrofia pochwy i związane z nią zaburzenia seksualne dotyczą ok 80 proc. kobiet w okresie perimenopauzy i menopauzy.

Andropauza, czyli rzadziej się golę

Potocznie mówimy andropauza, chociaż powinno się mówić o późno występującym hipogonadyzmie. Definicja zakłada, że andropauza to ciągłe, stopniowe zależne od wieku obniżanie się stężenia testosteronu. Testosteron to hormon wytwarzany przez komórki Leydiga w jądrze i produkowany z cholesterolu. Co ciekawe i warte uwagi, z tego samego cholesterolu produkowany jest kortyzol, hormon stresu. Im zatem więcej się stresujemy, i mamy stres przewlekły, tym cała para organizmu idzie w produkcję kortyzolu, a nie testosteronu.

Testosteron to wspaniały zdobywca. Powoduje wzrost masy mięśniowej, spadek objętości tkanki tłuszczowej i wzrost funkcji poznawczych i dobrego samopoczucia. Testosteron daje motywację do władzy, nasila potrzebę współzawodnictwa i dominacji oraz zwiększa predyspozycję do zachowań ryzykownych w biznesie. W zdrowiu seksualnym to właśnie on odpowiada za prawidłowe pożądanie, nasila aktywność seksualną, zwiększa ilość fantazji erotycznych oraz liczbę spontanicznych erekcji.

Badania pokazują, że 2,4 mln mężczyzn w wieku od 40 do 69 lat w Stanach Zjednoczonych ma niedobór androgenów. Pierwszym objawem andropauzy może być spadek libido, zaburzenia erekcji i zmniejszenie fantazji seksualnych. Później dołącza się depresyjny nastrój, drażliwość i wahania nastroju.

Często mężczyźni cierpią w samotności, bo wstydzą się swoich objawów, a wystarczy wykonać stężenie testosteronu, testosteronu wolnego i będziemy mieć często odpowiedź na nasze dylematy. Warto w kontekście andropauzy wspomnieć, że otyłość, nadciśnienie i cukrzyca typu II znacznie przyspieszają andropauzę i przyczyniają się do zaburzeń erekcji. Jakie mogą być pierwsze objawy andropauzy? Obniżenie libido, zaburzenia erekcji i zmniejszenie ilości fantazji seksualnych.

Depresja, czyli nie mam libido

Kolejnym błędnym kołem zaburzeń seksualnych jest obniżenie libido i depresja. Co druga kobieta i co czwarty mężczyzna raportuje zaburzenia depresyjne w ciągu swojego życia. Depresja ––jest także niezależnym czynnikiem ryzyka wystąpienia zaburzeń seksualnych. W badaniu SW Resaerch wykazano, że blisko ¾ respondentów uważa, że depresja i stany lękowe mogą być związane z problemami seksualnymi. Ciekawy jest fakt, że często pierwszym objawem depresji może być tylko na początku obniżenie libido i zaburzenia erekcji. W leczeniu depresji najczęściej stosuje się SSRI – inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny. Leki te powodują także obniżenie libido, zmniejszone odczuwanie orgazmu i opóźnioną ejakulację. Kolejne błędne koło zaburzeń.

Miażdżyca, zawał serca, cukrzyca i penis

Badania mówią, że zaburzenia erekcji są czynnikiem predykcyjnym chorób sercowo-naczyniowych. Tętniczki prącia mają mniejszą średnicę niż tętniczki wieńcowe (prącia 1-2 mm, wieńcowe 3-4 mm). Zatykają się zatem blaszkami miażdżycowymi na kilka lat, zanim zablokują się te, które płyną do serca. Logicznie myśląc, wskazuje to na fakt, że zaburzenia erekcji, wynikające z miażdżycy w tętniczkach prącia i z braku właściwego ukrwienia naczyń jamistych, mogą na kilka lat wyprzedzać zawał i udar u pacjenta. Pojawienie się zatem zaburzeń erekcji na tle organicznym, po weryfikacji badaniem USG z Dopplerem, może pokazać pacjentowi, że jego serce jest zagrożone, a on powinien rozpocząć zmianę trybu życiu, jeżeli chce uniknąć zawału.

Anemia, czy krwisty stek na udany seks

Anemia, czyli niedobór żelaza, dotyczy jednej na pięć kobiet w populacji. Pierwszym objawem anemii może być spadek libido i zaburzenia depresyjne. I znowu mamy błędne koło. Pacjentka zgłasza się do seksuologa z zaburzeniami libido, wykonujemy zwykłą morfologię i okazuje się, że ma obniżone stężenie czerwonych krwinek, ferrytynę. Właściwy wywiad może nas nakierować na bardzo obfite okresy. A potem już tylko diagnostyka ginekologiczna i może okazać się, że pacjentka cierpi na endometriozę, mięśniaki macicy albo polipy endometrium. I tak od obniżenia libido możemy dojść do polipów trzonu macicy.

Zdrowie seksualne zależy przede wszystkim od naszego zdrowia fizycznego. Ciekawe, że tak rzadko kojarzymy dobrą dietę z dobrym seksem. W kontekście afrodyzjaków na pewno. Ja jednak mówię o mikrobiocie i właściwym funkcjonowaniu jelit. Czasem, żeby mieć lepsze libido, wystarczy np. medytować i w ten sposób obniżyć poziom stresu. Albo pójść na 20-minutowy spacer rano i wziąć lodowaty prysznic, żeby podwyższyć poziom dopaminy. Warto zdać sobie sprawę, że zdrowie seksualne jest papierkiem lakmusowym naszego zdrowia ogólnie. I jak ono szwankuje, to warto szukać głębiej, a nie za wszystko winić psychikę i unikać seksu.

O autorce:

Dr n. med. Monika Łukasiewicz, członek Rady Naukowej Institute for Health jest specjalistką położnictwa i ginekologii, endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości, specjalistką seksuologii oraz androlożką kliniczną. W 2010 roku otrzymała tytuł Fellow of the European Committee on Sexual Medicine (FECSM), europejska specjalizacja z seksuologii. Pracuje w klinice leczenia niepłodności-Novum oraz w Dębski Clinic. Zajmuje się diagnostyką i terapią par niepłodnych, prowadzeniem ciąży, terapią menopauzy oraz zaburzeń seksualnych – zwłaszcza pochwicą, dyspareunią oraz onkoseksuologią. Szczególną opieką otacza także kobiety z niepełnosprawnością fizyczną i intelektualną. Jest założycielką i prezeską Fundacji Dla Kobiet po raku piersi. Działa w Fundacji Avalon dla pacjentów i pacjentek z niepełnosprawnościami. Jest współzałożycielką i dyrektorką medyczną platformy Sophia Health (coach zdrowia kobiecego) oraz autorką książki „Seks bez cycków, czyli seks dobrze zaprojektowany”, współtworzy podkast MenoŻadnaPauza oraz OnkoPłodność bez tabu. Naukowo pasjonuje się wpływem bisfenolu A (BPA) na płodność męską oraz efektem placebo w zapłodnieniu pozaustrojowym. Wykłada na sympozjach naukowych w Polsce i na świecie oraz publikuje. Prezentacje dla lekarzy i nielekarzy są jej pasją. Kocha konie, języki obce, balet i zwiedzanie świata.

* – Badanie wykonane na zlecenie Institute for Health przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research w dniach 06-08.08.2024 techniką CAWI na panelu badawczym SW PANEL, na reprezentatywnej próbie n=1001 dorosłych Polaków.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...